Istnieją ku temu dwa powody. Jeden z nich to fakt, że sami praktykują Falun Dafa ˗ system łagodnych ćwiczeń medytacyjnych i nauk służących samodoskonaleniu – oraz jest korzystny dla ich życia osobistego. Czują, że jest to coś, czym warto się podzielić.
Drugi, najważniejszy powód jest taki, że dobrzy ludzie w Chinach, którzy praktykują Falun Dafa, są za to brutalnie prześladowani. To prawda – jeżeli w chwili obecnej, gdy Chinami rządzi reżim komunistyczny, pójdziesz do parku, usiądziesz i zaczniesz medytować Falun Dafa, to zostaniesz za to aresztowany i prawdopodobnie będziesz torturowany, a nawet zabity! Trudno to sobie wyobrazić, ale zapytajcie znajomego, który pochodzi z postkomunistycznego kraju, on lub ona będzie w stanie się do tego odnieść.
Kilku artystów Shen Yun było aresztowanych, a nawet torturowanych lub tego rodzaju rzeczy przydarzyły się ich krewnym, tylko za praktykowanie Falun Dafa. Niektórzy tancerze, choć widzicie ich na scenie występujących z taką radością i pasją, stracili rodziców w wyniku tortur w chińskich obozach dla internowanych. Dla nich, to wszystko jest zbyt realne. Czują, że muszą coś zrobić, aby pomóc swoim bliskim i ludziom w Chinach.